Typ: | latające skrzydło |
Rozpiętość: | 1.0 m |
Powierzchnia nośna: | 23,6 dm2 |
Waga do lotu: | 340g |
Obciążenie płata: | 14,5 g/dm2 |
Napęd: | BL DIY (2000kV), LiPo 2s1p 610mAh |
Śmigło: | 7x4 |
Profil: | KFm4, 300/165 mm |
Właściciel: | Wojciech Szczęśniak |
DWS-irC to depronowe latające skrzydło, które powstało na bazie wcześniej opisanego modelu Divinity WS.
Potrzebowałem dwóch podobnych modeli, aby można było przeprowadzić w powietrzu testy prototypowego systemu do walki powietrznej na bazie podczerwieni SGM-irCombat.
Model DWS-irC bazuje na wymiarach Divinity WS, ale wprowadziłem w nim sporo zmian, m.i. zwiększyłem powierzchnię nośną o 10%, trochę inne są proporcje profilu KFm4, a także jest trochę solidniej wykonane. Pierwszą wersję przerobiłem montując dodatkowe stateczniki pionowe, dzięki czemu można było przeprowadzić w powietrzu testy dwoma podobnymi modelami. Prototyp modułu SGM-irCombat powstał w połowie 2019 roku. Jednak dopiero przy końcu ubiegłego sezonu udało nam się spotkać na lotach i wypróbować układ w powietrzu. Nie był to jednak test udany. Piotrek jako znacznie bardziej doświadczony pilot, kierował pierwszą (szybszą) wersją DWS. Miał za zadanie dogonić mnie i wsiąść mi na ogon z możliwie jak najbliższej odległości. Ja z kolei, pilotując trochę wolniejszą drugą wersję, starałem się lecieć przewidywalnie i nie uciekać przed goniącym mnie Piotrkiem. Efekty naszych starań można obejrzeć na poniższym filmie, nakręconym kamerką sportową, umieszczoną na mojej głowie (obiektyw „patrzy” na model uciekający). Jak widać w przypadku osób, które nie mają za sobą praktyki „combat” (chociaż atakujący pilot ma duże doświadczenie z wieloma różnym modelami) zbliżenie się w przestrzeni 3D na tyle blisko, aby zareagował czujnik trafienia, w praktyce nie jest po prostu możliwe. Być może z innymi (bardziej manewrowymi i o większej mocy) modelami byłoby trochę lepiej, ale i tak wydaje się, że podstawowym problem jest czułość układu iR. Na ziemi modele reagowały na strzał z odległości do ok. 4-5m. Taki dystans w locie, kiedy modele znajdują się w przestrzeni 3D i w odległości 50-100m od pilotów stojących na ziemi, okazał się w praktyce nieosiągalny. Tym samym moduł SGM-irCombat zostaje odłożony do szuflady z innymi projektami, które do niczego nie służą, a ich wspólną cechą jest to, że były po prostu ciekawe. Pozostaje mi nowy model, który na pewno przyda się jeszcze przy kolejnych ciekawych eksperymentach, a bezcennym elementem testu było sympatyczne spotkanie, co szczególnie docenia się w tych nieciekawych czasach.