Aby wystartować model z holu, należy go wyposażyć w zaczep. Można oczywiście kupić gotowy, a można również wykonać go samodzielnie. Polecam to szczególnie w przypadku modeli z kadłubem styropianowym lub depronowym, w których mocowanie haka nie jest taką oczywistą sprawą. Pokazany na fotce poniżej fabryczny zaczep mocuje się w modelach z kadłubem balsowym lub kompozytowym śrubami lub wkrętami. Przy kadłubie styropianowym nie bardzo jest do czego przykręcić taki hak.
Proponowane przeze mnie rozwiązanie jest bardzo proste do wykonania i zostało sprawdzone w praktyce w kilku wariantach. Zaczep wykonujemy z odciętego kawałka szprychy rowerowej o długości ok. 4cm. Zaginamy go tak, aby kąt był lekko rozwarty, krawędź cięcia obrabiamy na gładko. Następnie z drewnianego pręta na kołki stolarskie o średnicy 8mm odcinamy 2,5cm kawałek. Może to być inny rodzaj kołka – ja używam takich, bo drewno jest liściaste, dość twarde i nie ma tendencji do rozwarstwiania się.
Następnie w kołku wiercimy otwór na głębokość ok. 2cm wiertłem 1,5mm, tak aby wiertło swobodnie mogło się wsuwać/wysuwać do/z otworu. Otwór gwintujemy gwintownikiem M2 – jeśli nie mamy takiego gwintownika, to można go nagwintować samym hakiem, w tym wypadku jednak otwór w kołku powinien być trochę mocniej rozwiercony (1,6-1,7mm).
Do nagwintowanego w kołku otworu zakraplamy 1-2 krople kleju cyjanoakrylowego i patykiem (wykałaczką) staramy się rozprowadzić klej w głębi otworu tak aby cała nagwintowana powierzchnia została utwardzona klejem. Uważamy oczywiście, aby patyczek się nie przykleił.
Po wyschnięciu kleju możemy wkręcić przygotowany wcześniej hak. Wkręcanie powinno iść dość opornie, ale dzięki temu drut będzie trzymał się mocno, a wielokrotne wkręcanie –wykręcanie nie powinno pogorszyć mocowania (w razie konieczności można ponownie utwardzić gwint klejem). Kołek mocujemy kadłubie styropianowym lub depronowym na klej epoksydowy wiercąc delikatnie w odpowiednim miejscu otwór wiertłem 7mm.
Fotografie poniżej pokazują przykłady mocowania takiego haka w kadłubie styropianowym i balsowym. W tym drugim przypadku kołek należy wkleić w taki sposób, aby był on przyklejony w pionie do wręgi, zwykle będzie to wręga w pobliżu krawędzi natarcia skrzydła.
Jeśli w miejscu, w którym powinien się znaleźć hak nie ma wręgi, stosuję rozwiązanie pokazane na schemacie poniżej – odpowiednio wygięty z drutu zaczep jest klejony wprost do „podłogi” kadłuba, z dodatkowym wzmocnieniem w postaci „sznurowania” nicią (lub rowingiem węglowym) zalanym następnie żywicą.
Inne, wypróbowane przeze mnie rozwiązanie to uproszczona wersja haka „kołkowego”, pokazana poniżej – ma ona niestety taką wadę, że pręta nie da się wkręcić (ani wykręcić) w kołek palcami (bez użycia narzędzi), a w czasie transportu w samochodzie tak wystający drut bardzo się „czepia” o tapicerkę.
Przy mniejszych modelach zaczep można również wykonać po prostu ze sklejki – zaletą tej wersji jest z kolei możliwość „regulacji” miejsca zaczepienia holu, co może się przydać podczas eksperymentów z holowaniem, kiedy nie bardzo jeszcze czujemy, jakie położenie zaczepu jest optymalne dla danego modelu.
Proponowanych rozwiązań zapewne nie będziemy stosować w szybowcach wyczynowych, ale w modelach treningowych oraz w tych przypadkach, kiedy zależy nam na łatwo demontowalnym haku – jest to godne polecenia. Taki hak wypróbowałem z powodzeniem w modelach o masie do 1,2kg, praktycznie wklejam go rutynowo nawet tylko na okoliczność oblotów.
Przy okazji pokazany powyżej sposób robienia połączeń gwintowanych w drewnie jest dobrym i sprawdzonym „patentem” modelarskim na rozbieralne mocowania – kiedy musimy w modelu coś przykręcać na śruby lub wkręty.