Wprawdzie lato już za nami, ale to jeszcze nie powód, żeby nic się nie działo. Zapraszamy do krótkiej relacji ze wspólnych lotów z kolegą Darkiem – jedynym jakiego znamy pilotem heli z naszego miasta.
Dzień był bardzo wietrzny, wg prognozy prędkość wiatru miała sięgać 6 m/s, subiektywnie było jeszcze gorzej. Dla Darka nie stanowiło to większego problemu, ja natomiast miałem ciekawe warunki do nauki. Na placu boju stanęły 3 śmigłowce: mój niedawno ulotniony CopterX 450SE V2 oraz dwa modele Darka - świeżo złożony CopterX 500SE V2 oraz jego podstawowy model, tj. MiniTitan E325:
Na pierwszy ogień poszedł Copter „450”. Darek na moją prośbę ocenił właściwości lotne, była też okazja zrobić kilka zdjęć i filmów. Po pierwszych lotach, mając w końcu pewność, że posiadam maszynę zdolną do lotu, sam zabrałem się do nauki: zawisy tyłem i bokami do siebie, próby lotów postępowych bokami do siebie, wszystko z wielką dozą adrenaliny – jak to bywa u początkujących. Duży wiatr też był ciekawym doświadczeniem – w porównaniu do płatowców heli nie bardzo reaguje na boczne podmuchy, za to wymaga ciągłych korekt gazu, ponieważ większy podmuch potrafi nagle ściągnąć model do ziemi lub poderwać go nagle do góry:
Po „450” przyszedł czas na starszego brata – Copter’a „500”. Darek latał dość zachowawczo, ponieważ model był dopiero na etapie wstępnych regulacji. Mimo to odbyła się udana próba zawisu odwróconego. Oprócz oczywistych aspektów moją szczególną uwagę zwracał bardziej rasowy dźwięk pracujących łopat:
Na tym skończyły się testy nowości i w powietrzu pojawił się „pewniak”. MiniTitan to pierwszy rasowy helik Darka, który nie jedno już przeszedł. Mimo dużego wiatru właściciel trochę poćwiczył (m.in. pętle, loty na plecach, loty tyłem), a mnie jako obserwatora najbardziej oczarowała precyzja pilotażu: