Użycie słowa "oblot" to w tym przypadku lekkie nadużycie, no chyba, że mówimy o "oblocie pilota", ale w każdym razie w czwartek, 03.09.2020, z dużą pomocą Marcina G. z Łukowa, zasiadłem w końcu za sterami mojego nowego potworka.
Półtora roku jechałem te 108km, ale w końcu dojechałem! Pod koniec sierpnia na zaproszenie Michała odwiedziłem "lotnisko" Chynów. Polataliśmy konkretnie i załapałem się tym samym na oblot spalinowego Great Planes Escapade .61