Złącze balancerowe w pakietach LiPo najczęściej ma bardzo krótki przewód, utrudniający połączenie pakietu z ładowarką lub balancerem. Natomiast, kiedy się pakiet już podłączy, to nie ma jak zmierzyć napięcia na poszczególnych celach – no chyba, że ładowarka jest „komputerowa” i ma te funkcję – chociaż i wtedy warto jest miernikiem uniwersalnym skontrolować od czasu do czasu, czy odczyty na wyświetlaczu ładowarki odpowiadają wartościom rzeczywistym. Osobną sprawą jest jakość złącz balancerowych. To tanie wersje przemysłowe, wykorzystywane do łączenia modułów w sprzęcie elektronicznym „raz na zawsze” - a na pewno nie projektowane do intensywnej pracy w cyklach włącz-rozłącz. Kto chociaż raz próbował wie, że trzeba trochę „powalczyć” z wyciągnięciem wtyczki z ładowarki, a takie „siłowanie” na pewno nie jest bez wpływu na trwałość urządzenia i wcześniej czy później doprowadzi do obruszania albo wyrwania nóżek złącza z płytki. Opisywany przedłużacz na pewno zabezpieczy nas przed tym, gdyż można go po prostu na stałe wetknąć do ładowarki, a pakiet podłączać do drugiego końca - nawet jak pojawią się problemy z tym złączem, to prościej jest wymienić je w kablu niż w ładowarce

Do wykonania przedłużacza będą potrzebne dostępne w sklepach modelarskich przewody:

  • zakończony złączem balancerowym „męski”
  • zakończony złączem balancerowym „żeński”
  • zakończony dowolnym złączem „żeński” - pomiarowy – ja użyłem wtyczki komputerowej, takiej jak do serwa, może również być jeszcze jedna „żeńska” balancerowa, lub inna z rastrem 2,54mm
  • dla pakietów 2S potrzebne są złącza 3-pinowe, dla 3S 4-pinowe, dla 4S 5-pinowe
  • kawałki koszulek termokurczliwych o odpowiedniej średnicy i w odpowiednim kolorze

Zaczynamy od odizolowania końcówek „męskiego” złącza balancerowego i „żeńskiego” pomiarowego na długości ok. 7mm, skręcamy przewody odpowiadające sobie kolorem i lutujemy. Zakładamy koszulki w taki sposób, aby zakrywały połowę lutowanego odcinka przewodów i obkurczamy – koszulka utworzy na przewodach charakterystyczne zwężenie (grubiej nad izolacją, cieniej na przewodzie), następnie zakładamy zewnętrzny (grubszy, tu czarny) odcinek koszulki. Na przewody ze złączem balancerowym „żeńskim” zakładamy kolorowe koszulki i lutujemy do wcześniej polutowanych kabelków zgodnie z kolorami. Swobodnie przesuwające się koszulki nasuwamy na wcześniej obkurczone, tak, aby były dosunięte do utworzonego kołnierza, obkurczamy. Przesuwamy grubszą (czarną) koszulkę na miejsce łączenia i obkurczamy.

Kabel jest gotowy do użytku i jeśli ma jakieś słabe strony - to co najwyżej są to fabryczne złącza balancerowe.

Nie masz uprawnień aby komentować.

Publikowane tutaj materiały i zdjęcia stanowią własność ich autorów, nie mogą być kopiowane oraz wykorzystywane bez ich zgody.
Strona niekomercyjna.