Niniejszy artykuł jest pierwszym z cyklu, w którym postaram się przedstawić foto-relację z budowy śmigłowca CopterX 450SE V2 wzbogaconą o własne komentarze i przemyślenia jakie nasunęły mi się w czasie składania, wyposażania oraz regulacji modelu. Zaznaczam na wstępie, że moje doświadczenia w dziedzinie śmigłowców zdalnie sterowanych ograniczają się do produktów firmy E-Sky (Lama V4 i Belt CP V1) oraz przelotnego kontaktu z HK450 kolegi. Tym niemniej mam nadzieję, że artykuł okaże się przydatny przynajmniej dla całkiem początkujących, a bardziej zaawansowani koledzy pomogą mi (menu kontakt, lub komentarze do artykułu) sprostować ewentualne pomyłki.

Zestaw śmigłowca CopterX kupiłem bezpośrednio z Chin. Zakup u źródła obarczony jest pewnym ryzykiem, różnica w cenie była jednak na tyle duża (na dzień zakupu było to $69 kontra 600zł w Polsce, obecnie różnica ta jest zdecydowanie mniejsza), że podjęte ryzyko opłacało się:

Tytułowy model jest wierną kopią Align T-Rex 450SE V2. Tak przynajmniej podają źródła internetowe i na to wskazują szybkie porównania na podstawie zdjęć podzespołów i instrukcji obsługi obydwu modeli. Można wręcz odnieść wrażenie, że śmigłowce wytwarzane są w jednej fabryce. Zaznaczam jednak, że nie posiadam oryginalnego produktu Align więc nie jestem w stanie dokonać rzeczowego porównania. Jakość głównych elementów zestawu (karbonowa rama, aluminiowa głowica i mechanika ogona) jest jednak naprawdę zadowalająca. Pozostałe elementy nie są już niestety równie wysokich lotów, o szczegółach jednak opowiem trochę później.

 

CZĘŚĆ I: CO W PUDEŁKU?

 

Śmigłowiec pakowany jest w pudełko tak małych rozmiarów, że aż trudno uwierzyć, że w środku znajduje się kompletny model klasy 450. Pudełko „zapieczętowane” jest naklejką kontroli jakości – pozostaje mieć nadzieję, że nie jest to tylko chwyt marketingowy, ale objaw faktycznej dbałości producenta o jakość (a przynajmniej zawartość) każdego zestawu:

Powyższe kolorowe pudełko szczelnie wypełniają mniejsze szare kartoniki, poszczególne elementy zestawu dodatkowo zapakowane są w foliowe woreczki. Zawartość pudełka przedstawia się jak poniżej:

Rama modelu wykonana jest z włókna węglowego, skręconego z wykorzystaniem aluminiowych dystansów. Łoża silnika, wału głównego i zębatki napędu ogona wykonane są z aluminium. Tacka na pakiet aluminiowo-karbonowa. Aluminium anodowane na charakterystyczny dla serii CopterX niebieski kolor. Całość nie budzi najmniejszych zastrzeżeń, nie dziwi więc, że producent promuje markę CopterX umieszczając logo na skrzynce ogonowej:

Podłoga modelu wykonana jest z tworzywa. Jakość tego elementu jest zastraszająco niska i pozostaje w kontraście z resztą zestawu. Podłoga jest nie tyle krzywa, ona jest wręcz falista! Wstyd dla producenta:

Głowica Copter’a jest całkowicie aluminiowa i wykonana bardzo precyzyjnie. Podobnie jak na ramie, tutaj także dumnie naniesione logo CopterX. Zgodnie z nazwą zestawu głowica zgodna jest z T-Rex 450SE V2, czyli posiada m.in. taki sam wał poprzeczny jak w drugiej wersji produktu Align’a:

Mechanika ogona również aluminiowa. Pewnym mankamentem jest luz pomiędzy wałem a miedzianą tulejką ślizgacza. Niestety nie wiem czy podobnie sprawa wygląda w oryginale. Pewne jest, że nie jest to niedoskonałość mojego egzemplarza a raczej typowa przypadłość tego modelu. Na zdjęciu zamontowane już łopatki wirnika ogonowego. Łopatki wykonane są z tworzywa:

Prawdopodobnie problem luzu ogona spowodowany jest konstrukcją ramienia popychającego ślizgacz (foto po lewej) – ramię to łączy się ze ślizgaczem tylko po jednej stronie wału, podczas gdy np. w Belt CP zastosowano widełki, ciągnące za ślizgacz symetrycznie z obydwu stron wału (foto po prawej). Rozwiązanie E-Sky niweluje luz na tulei:

Zębatki napędowe w/g informacji krążących w sieci są kiepskiej jakości (problemy z geometrią) i wiele osób budując ten śmigłowiec od razu zakłada oryginalne zębatki Align. Ja na pierwszy rzut oka nie widzę problemu, zostawię więc tak jak jest i ewentualnie wymienię ten element w przyszłości. Uprzedając fakty: przy regulacji odstępu zębatki silnika od zębatki napędowej okazało się, że faktycznie pewien problem występuje - czy jest on znaczący? Na etapie budowy jeszcze nie wiem:

Ramię stabilizatora tarczy wykonane z aluminium. W oryginale element ten jest plastikowy. Zdaniem jednego z moich znajomych, posiadacza zarówno CopterX jak i T-Rex'a, aluminiowy stabilizator to zupełna pomyłka - z czasem metalowy ślizgacz odkształca aluminium i powstają nie tylko luzy, ale wręcz "schodki" powodujące, że tarcza nie porusza się płynnie. Z elementem Align'a nie ma tego problemu:

Statecznik poziomy i pionowy wykonane z karbonu. Nic dodać, nic ująć – no może poza tym, że nie przygotowano żadnych naklejek na te elementy – czarne stateczniki będą utrudniać orientację:

Kabinka to jeden ze słabszych elementów zestawu. Wykonana z pomalowanego tworzywa. Materiał może nie jest wielką wadą – w odróżnieniu od laminatu powinien wyjść obronną ręką z pomniejszych kraks (elastyczność), jest też lekki. Niestety kabinka jest dość ciemna - jaskrawe bądź przynajmniej jasne kolory byłyby dużo lepsze. Montaż tradycyjny na aluminiowe trzpienie i gumki. W zestawie znalazł się również komplet naklejek:

Podwozie Copter’a to połączenie aluminium i tworzywa. W tym miejscu producent zostawił furtkę dla fanów tuningu – jako opcja dostępne jest podwozie w pełni aluminiowe. Uważam jednak, że zastosowane rozwiązanie sprzyja początkującym – fabryczne podwozie jest elastyczne a w razie twardego lądowania zawsze lepiej uszkodzić płozy niż np. ramę:

Aluminiowa belka ogonowa z logiem CopterX utrzymywana jest przez karbonowe wsporniki z aluminiowymi oczkami. Tutaj mały zgrzyt: jedna z końcówek nie była dobrze wklejona. Także polecam sprawdzić te elementy. Odrobina kleju CA rozwiązuje problem.

Na zdjęciach widoczny również popychacz serwa ogonowego wraz z elementami podtrzymującymi, aluminiowe mocowanie statecznika poziomego oraz aluminiowe mocowanie serwa ogonowego:

Łopaty główne wykonane są z drewna. Co do jakości wypowiem się po wyważaniu i torowaniu. Align do zestawu dołącza wysokiej jakości łopaty karbonowe, cena oryginału jest jednak dużo wyższa. Dodatkowo w zestawie gąbka zabezpieczająca łopaty w czasie transportu śmigłowca:

Łopatki, ciężarki i pręt stabilizatora. Łopatki wykonane są z tworzywa. Jakość bez zastrzeżeń:

Pozostałe elementy zestawu: opaski zaciskowe, rzep, taśma dwustronnie klejąca, trochę śrubek (nawet więcej niż będzie potrzeba) oraz kulki do snapów na orczyki serw. Kulki te podobno lubią się zużywać i warto zainwestować w stalowe zamienniki Align’a:

I jak to mówią Amerykanie – ostatnie lecz nie najmniej ważne (w oryginale to brzmi lepiej) – od lewej: anaerobic retainer (klej do wklejania łożysk, w/g instrukcji T-Rex’a - R48), grease (smar), thread lock (klej do gwintów, w/g instrukcji T-Rex’a – T43) oraz klej CA. Dla ułatwienia w dalszej części relacji będę posługiwał się symbolami T43 oraz R48:

Ogólnie rzecz ujmując, główne elementy zestawu nie odbiegają znacząco od KIT’u Align’a. Na minus trzeba zaliczyć kiepskiej jakości kabinkę (w oryginale atrakcyjny wizualnie laminat), drewniane łopaty (zamiast karbonowych), zębatkę główną i ramię stabilizatora tarczy. Wszystko ma jednak swoją cenę, a w tym przypadku kopia jest chyba naprawdę blisko oryginału.

To by było na tyle jeśli chodzi o wstępny przegląd „tego co w pudełku”. Pominąłem wprawdzie płytkę CD dołączoną do zestawu, ale jej zawartość jest faktycznie pomijalna – klika materiałów reklamowych, wideo tutorial do modeli RTF, oprogramowanie do firmowego nadajnika 2.4GHz, darmowy FMS oraz instrukcje obsługi, których jakość daleko ustępuje instrukcjom Align'a. Producent nie pokusił się nawet o zamówienie fabrycznie „tłoczonego” nośnika – wspomniana płyta to zwykła kopia na płycie CD-R.

 

C.D.N.

 

Nie masz uprawnień aby komentować.

Publikowane tutaj materiały i zdjęcia stanowią własność ich autorów, nie mogą być kopiowane oraz wykorzystywane bez ich zgody.
Strona niekomercyjna.