W końcu udało nam się umówić na wspólne loty "pełnym składem", chociaż przez pogodę wszystko wisiało na włosku. Tym razem lataliśmy w Mordach. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Siedlec kropiło, loty udały się wspaniale, a w drodze powrotnej deszcz znowu padał i to już naprawdę mocno. Czyżby to ukłon Pani Natury w stronę wygłodniałych lataczy? :)

Poniżej obszerna foto-relacja z sobotnich lotów, jako pierwszy wystartował Grzesiek. Tango EDF to bardzo udana konstrukcja Wojtka, która przechodząc z rąk do rąk cieszy kolejnych właścicieli:

Niestety pod koniec zabawy Grześ trochę się zapędził goniąc kreta i Tango z nieprzyjemnym dźwiękiem uderzyło w ziemię. Skutki były dość poważne: wyrwane mocowanie turbiny, kadłub uszkodzony w trzech miejscach. Grzesiek w pierwszej chwili obwieścił rozpoczęcie sezonu grzewczego z wykorzystaniem resztek modelu, lecz osobiście mam nadzieję, że już ochłonął i model zostanie odbudowany. Taki widok przedstawił się nam po chwili poszukiwań modelu w trawie:

Kolejnym modelem był mój Yak z RC-Factory. Powygłupiałem się trochę kilka razy również uderzając w ziemię. Yaczek jest wdzięcznym obiektem do fotografowania, także część lotów z premedytacją przeznaczyłem na pozowanie do zdjęć. Fotki bardzo się przydadzą, żeby móc wrzucić Yaka do naszej galerii modeli:

Następny poleciał Wojtek. T4 latał wysoko i dostojnie jak na trenerka przystało. Zawsze to jakaś odmiana w stosunku do krzyżakowych deskolotów, a dla pilota chwile relaksu zamiast kontrolowanego stresu:

Po rozgrzewce trenerem Wojtek przesiadł się na mniej typową maszynę (chociaż szczerze mówiąc, w przypadku Wojtka ciężko mówić o niespodziance - w końcu wiatrakowce to jego konik). W powietrze wzbił się Whooper-C. Lot wiatrakowca dla widzów zawsze jest czymś ciekawym, nie inaczej było tym razem. Jak to? Samolot bez skrzydeł?

Skoro już byliśmy przy wiropłatach, postanowiłem przewietrzyć mojego CopterX 450Pro. Pomimo kilku lat (mało intensywnej) nauki, każdy lot śmigłowcem nadal mnie lekko stresuje. Szczęśliwie kolejny raz się potwierdziło, że poziom "latania w kółko" chyba w końcu osiągnąłem:

Po CopterX przyszła kolej na następny wiatrakowiec Wojtka. Burky cały czas jest w fazie testowania i poprawek konstrukcyjnych. Ja i Grzesiek mieliśmy pierwszy raz możliwość podziwiania tej nietypowej maszyny w locie:

Na koniec w ramach relaksu Wojtek polatał jeszcze swoją Deltą D3. Model jak wszystkie konstrukcje naszego naczelnego konstruktora lata lepiej niż poprawnie, warto coś takiego mieć w bagażniku wybierając się na lotnisko:

I tak skończył się nasz wspólny wypad na latanie. Jako, że loty pełnym składem nie zdarzają nam się zbyt często, postanowiliśmy uczcić je wspólnym zdjęciem. Także korzystając z okazji pozdrawiamy Was nie tylko na piśmie, ale i z załączonego "obrazka" :)

fot.P.Dutkiewicz
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.P.Dutkiewicz
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.G.Filipek
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.W.Szczęśniak
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz
fot.P.Dutkiewicz

Nie masz uprawnień aby komentować.

Publikowane tutaj materiały i zdjęcia stanowią własność ich autorów, nie mogą być kopiowane oraz wykorzystywane bez ich zgody.
Strona niekomercyjna.